W poprzednią sobotę byliśmy całą rodziną na ślubie kolegi mojego męża i jednocześnie na chrzcie jego synka Franciszka. Uroczystość odbyła się w pięknym kościółku w Inowłodzu. I właśnie o tym kościele oraz jego okolicy chcę napisać.
Po raz pierwszy byłam w Inowłodzu choć to około 40 km od nas. Samego miasteczka nie oglądaliśmy. Kościółek pod wezwaniem św. Idziego stoi trochę na uboczu na niewielkim wzgórzu nad Pilicą.
Jest to niewielka budowla romańska. Jej budowa związana jest z postacią jednego z największych książąt piastowskich Bolesława Krzywoustego. Według Galla Anonima Władysław Herman i jego żona Judyta czeska nie mając wciąż męskiego potomka udali się do sanktuarium św. Idziego w Saint-Gilles, aby prosić świętego o narodziny syna. Św. Idzi znany był bowiem jako patron bezpłodnych małżonków. Pielgrzymka okazała się owocna. W niedługim czasie książęcej parze urodził się syn, któremu nadano imię Bolesław.
Świątynię w Inowłodzu według płyty inskrypcyjnej wybudowano pod koniec XI wieku z fundacji szczęśliwego rodzica - Władysława Hermana. Prawdopodobnie jednak naprawdę kościół powstał trochę później - w początkach XII wieku, a fundatorem był nie kto inny jak sam książę Bolesław Krzywousty.
Obecny swój wygląd zawdzięcza kościół prezydentowi Ignacemu Mościckiemu, z którego inicjatywy prowadzono jego renowację (kościół został mocno zniszczony w czasie działań wojennych podczas I wojny światowej) oraz architektowi Adolfowi Szyszko-Bohuszowi, który kierował jego rekonstrukcją. Świątynię ponownie poświecono 1 listopada 1938 roku.
Kościółek jest niewielki, jednonawowy. Wystrój wnętrza ma dość surowy. Piękną ozdobą jest wiszący pośrodku nawy żyrandol z prawdziwymi świecami (w kościele nie ma elektryczności). Widok kościelnego zapalającego poszczególne świece jest niesamowity i przenosi nas w zamierzchłe czasy. Dzięki takiemu niewielkiemu oświetleniu wnętrze tonie w półmroku, co potęguje średniowieczny nastrój i klimat świątyni.
Podczas prac renowacyjnych podwyższono wieżę kościelną o jedną kondygnację. Podobno widok z niej jest przepiękny. Niestety okoliczności w jakich się znaleźliśmy w świątyni nie pozwoliły na sprawdzenie tego. Mogliśmy natomiast podziwiać widok na Pilicę ze szczytu wzgórza, na którym usytuowany jest kościółek. Z parkingu znajdującego się nieopodal kościoła prowadzi zejście nad rzekę. Schodząc mija się stojącą na niewielkim placyku rzeźbę. Przedstawia ona Władysława Hermana i przytulonego do nóg ojca małego chłopca - Bolesława Krzywoustego.
Podczas prac renowacyjnych podwyższono wieżę kościelną o jedną kondygnację. Podobno widok z niej jest przepiękny. Niestety okoliczności w jakich się znaleźliśmy w świątyni nie pozwoliły na sprawdzenie tego. Mogliśmy natomiast podziwiać widok na Pilicę ze szczytu wzgórza, na którym usytuowany jest kościółek. Z parkingu znajdującego się nieopodal kościoła prowadzi zejście nad rzekę. Schodząc mija się stojącą na niewielkim placyku rzeźbę. Przedstawia ona Władysława Hermana i przytulonego do nóg ojca małego chłopca - Bolesława Krzywoustego.
Muszę przyznać, że ta niewielka świątynia zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Może dzięki swojej prostocie i specyficznemu klimatowi. Może wpłynęła na to także historia związana z jego powstaniem. Chciałabym tam jeszcze kiedyś powrócić.
A w drodze powrotnej do domu zatrzymaliśmy się w Spale. Lubimy tam jeździć, gdyż miejsce to związane jest z naszym poślubnym weekendem (niestety tylko tyle mogliśmy wtedy czasu uszczknąć). Tym razem nie skończyło się na tradycyjnym spacerze i lodach. Wróciliśmy do domu bogatsi o cudowny czajniczek z mosiądzu. W komplecie nabyliśmy także trójnożną podstawkę. Mąż go troszkę odczyścił, szczególnie wewnątrz. Teraz codziennie gotujemy w nim wodę, by już niedługo bezpiecznie parzyć herbatę. Nie mogę się doczekać pierwszej filiżanki nalanej z nowego czajnika. Mam też nadzieję, iż to nie będzie pierwszy tego typu zakup, a zapoczątkuje on serię "starociowych" zdobyczy. Od dawna już o tym marzyłam, aby troszkę zmienić wystrój naszego najważniejszego w domu pokoju pełniącego funkcję zarówno salonu, jak i jadalni, a także pokoju telewizyjnego (cóż, takie mamy realia). Zakochałam się w "starociach" i właśnie nimi chcę urozmaicić nasz pokoik.
To właśnie mój czajniczek. Muszę dokupić do niego jakieś "starociowe" filiżanki. Nasze są zbyt nowoczesne i niezbyt pasują.
Na zdjęciach powyżej:
1. Kościół św. Idziego w Inowłodzu
2. Rzeźba przedstawiająca Władysława Hermana z Bolesławem Krzywoustym
3. i 4. Widok ze wzgórza na Pilicę. Na pierwszym zdjęciu widoczne kajaki
To właśnie mój czajniczek. Muszę dokupić do niego jakieś "starociowe" filiżanki. Nasze są zbyt nowoczesne i niezbyt pasują.
Na zdjęciach powyżej:
1. Kościół św. Idziego w Inowłodzu
2. Rzeźba przedstawiająca Władysława Hermana z Bolesławem Krzywoustym
3. i 4. Widok ze wzgórza na Pilicę. Na pierwszym zdjęciu widoczne kajaki