piątek, 29 lipca 2011

Moja pierwsza Włóczykijka!!!

Wczoraj późnym wieczorem wróciłam z moich rodzinnych wojaży i pierwszą rzeczą jaką ujrzałam w kuchni była leżąca na stole paczuszka. W pierwszej chwili małe zdziwienie - przecież ostatnio nic nie zamawiałam. Ale za chwilkę przyszło zrozumienie - przecież to moja pierwsza Włóczykijka!!!!! Ogromnie się ucieszyłam. Tak niedawno zapisałam się do tej akcji a tu już pierwsza książka przybyła do mnie. A wraz z nią przepyszne kisielki oraz herbatki. I oczywiście zakładka. Za herbatkę i słodkości dziękuję  Viconii (tak mi wyszło z lokalizatora - jeśli się pomyliłam bardzo przepraszam). Jak tylko skończę Kraszewskiego zabieram się za moją pierwszą Włóczykijkę. A oto ona:


Przy okazji chcę się pochwalić moimi imieninowymi książkowymi prezentami. Są wspaniałe.


Objaśniam od dołu.

1. Carlos Ruiz Zafon, Cień wiatru (dostałam od moich kochanych cioteczek; ponieważ już czytałam, to trudno było mi ją kupić, a chętnie jeszcze raz przeczytam)
Dwie następne od mojego wspaniałego mężulka czyli męża (żeby było bardziej dostojnie).
2. Ken Follett, Upadek gigantów (pierwsza część serii Stulecie, kolejna ma się ukazać w 2012 roku - podobno!!!)
3. Ken Follett, Świat bez końca (druga część Filarów ziemi; czekają w kolejce, ale już przeglądałam i wiem, że mi się spodobają te książki)

A oprócz tego dostałam także coś od kochanych dzieciaków. Włożyły w to wiele pracy. Od lewej laurka od synka, dalej od córci.

  
A tak wyglądają ich prace wewnątrz. Pierwsza synka z aniołami, druga - łąka od córci.




I jeszcze parę słów o wyjeździe. Było wspaniale, bardzo dobrze wypoczęłam , a właściwie oderwałam się od szarej codzienności. Wieczorem w środę pojechaliśmy nad morze. Było troszkę chłodno, ale pięknie. Świetny odstresowacz taki spacer brzegiem morza. Przedstawiam kilka morskich fotek.




No można jeszcze troszkę pomarzyć.
Kończę ten przydługi post. Jutro postaram się umieścić moją opinię o przeczytanym przeze mnie Widnokręgu Myśliwskiego.

23 komentarze:

  1. sliczne obrazki :3 Ładne zdjęcia, zazdroszczę :D I jeszcze ja, diablica na którą poluję... Gratuluję :D

    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Włóczykijka świetna. Czytałam i poprawiłam sobie humor tą książką:). A co do wyjazdu to piękne zdjęcia, już nie wspominając o laurkach od dzieci. Gratuluję i życzę wszystkiego dobrego z okazji imienin:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tristezza:)
    Bardzo dziękuję. A gdyby nie Włóczykijka książki bym do tej pory nie miała.

    Kasandra_85:)
    To i ja mam nadzieję na poprawę humoru. Ciekawi mnie też obraz piekła podobno nieźle w książce przedstawiony.
    Dziękuję za imieninowe życzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale bogato - gratuluję książkowych prezentów. Dziecięce laurki wzruszające (ja też trzymam takie skarby w teczce). Zatem skromne, elektroniczne, ale zawsze życzenia - ode mnie - wszystkiego pięknego!
    I czekam na notkę z "Widnokręgu", bo Myśliwskiego kocham. Mój mąż tu chyba nie dojdzie i się nie dowie.:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkowiec:)
    Bardzo, bardzo dziękuję za życzenia. Notkę postaram się sklecić jutro, bo jak już pisałam niedługo znów wyruszam w podróż. Tym razem będą to Karkonosze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne laurki, a autorzy jeszcze ładniejsi. Bo na fotce znad morza to na pewno oni.
    Z Twoich nabytków czytałam Świat bez końca. trochę wtórny mi się wydawał w zestawieniu z Filarami ziemi, ale i tak mi się podobał.
    Nie wiem, czy zajrzysz do mnie na swój wpis o bibliotece, więc tu też Ci napiszę, że BUŁ-a ma duży wybór nowości. Nie wiem, czy już należysz, ale jeśli nie, to zachęcam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Same extra rzeczy:
    - karteczki od dzieciaczków aniołków - śliczne
    - imieninowy prezent - jest taki WOW
    - wypad nad morze - rewelacja - super foteczki ( ja bym musiała na taki spacerek jechać ok. 9-10 godz. :) )
    - i przesyłka z fajną książką
    Ale Ci dobrze :) Gratuluję i życzę wszystkiego co naj, naj z okazji imienin :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie doceniamy tego co mamy pod bokiem. Nad to morze (które na zdjęciu) mam jakieś pół godziny do godzinki, a nie przyznam się kiedy byłam tam ostatnio. Ostatnio częściej bywam nad innym morzem. Cieszę się, że podładowałaś akumulatory i jak piszesz wakacje jeszcze przed tobą. Strasznie nie lubię się powtarzać, ale nie pamiętam, czy ciebie informowałam o założeniu równoległego blooga na blogspot (z powodu kłopotów z komentowaniem i innych). Na razie są dwa równolegle, przy czym przenoszę powoli wpisy na bloogspot. Pozdrawiam i czekam na kolejne recenzje. Z książek chyba najbardziej intryguje mnie ta diablica.
    A co do spaceru nad morzem- to święta racja- odrestaurowuje, że można by na receptę przepisywać. Lubię sobie czasami posłuchać szumu fal u Jean, Michela Jarre

    OdpowiedzUsuń
  9. O, super:) Ja na diablicę poluję już od dość dawna. I życzę przyjemnej lektury!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę, Włóczykijka na pewno przypadnie Ci do gustu, a stosiku imieninowego jak i pobytu nad morzem zdecydowanie zazdroszczę :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewa:)
    Zgadza się, to autorzy tych przepięknych laurek.Co do BUŁ-y to kiedyś byłam zapisana, ale studia już dawno ukończyłam. Nie wiem, czy jako niestudent i to spoza Łodzi mogę się do niej zapisać. Ale kto pyta nie błądzi.
    Już bym chciała poczytać Folletta, ale jak na razie w kolejce inne pozycje. Może jesienią.

    Dalia:)
    Za życzenia bardzo dziękuję. Ja nad to morze też jechałam prawie 9 godzin (tzn. do mojej cioteczki tyle jechałam, bo od Niej nad morze to już podróż trwała tylko pół godziny). To morze to tak przy okazji rodzinnej wizyty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Guciamal:)
    Powiem Ci szczerze, że tak naprawdę morze mnie wcale nie ciągnie. Ot tak jak teraz, króciutko. To mój mąż je kocha. Osobiście wolę góry. Więc cieszę się na wyjazd w Karkonosze.
    Oczywiście umknęła mi wiadomość o równoległym blogu. Jak się tam dostać? Rzeczywiście na bloxie były problemy z komentowaniem.
    Też lubię Jarre'a. Kiedyś słuchałam go pasjami dziś trochę mniej, ale sentyment pozostał.

    OdpowiedzUsuń
  13. Maruda007:)
    Dziękuję i również pozdrawiam.

    Miqaisonfire:)
    Taką też mam nadzieję. Myślałam, że zacznę dziś czytać, ale miałam jeszcze imieninowych gości i nie skończyłam Kraszewskiego. Więc jeszcze muszę poczekać na spotkanie z diablicą.

    Bujaczek:)
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pamiętam, że ty kochasz góry. Dlatego z pewnością już się nie możesz doczekać wyprawy w Karkonosze. Najważniejsze, aby każdy spędzał wakacje tak jak lubi, choć w związku trzeba czasem iść na kompromis. Nie wiedziałam, że też miałaś kłopoty z komentowaniem poza tymi na samym początku. No cóż, to tylko potwierdza słuszność mojej decyzji. Adres poniżej

    http://guciamal.blogspot.com/
    albo kliknij na mojego nicka przy komentarzu, a wejdziesz w profil i w adresy blogów na blogosferze (poza tymi na WP). Pozdrawiam
    Wszystkiego najlepszego z okazji imienin :)- zaległe, ale nie mniej serdeczne życzenia- kolejnych fantastycznych wojaży, pięknych literackich doznań, radości przy wytwarzaniu takich cudeniek jak nam zaprezentowałaś jakiś czas temu, uniesień przy słuchaniu muzyki no i tego co najważniejsze samych radości z dzieciaków (i księcia małżonka)

    OdpowiedzUsuń
  15. Guciamal:)
    Pewnie się już zorientowałaś, ze trafiłam pod Twój nowy adres. Tutaj nie ma takich kłopotów z komentowaniem.
    Rzeczywiście jakoś musimy się z mężem porozumieć. Myślę, ze w tym roku jeszcze nad morze pojedziemy. A na te Karkonosze to się już nie mogę doczekać. Sama jestem ciekawa swoich wrażeń, bo do tej pory to dla mnie góry znaczyły - Tatry.
    I oczywiście bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za piękne życzenia.
    Co do wojaży marzyłyby mi się takie za granicę, ale z dziećmi to dla nas trochę za drogo (to przecież cztery osoby). Ale mam nadzieję, że kiedyś uda się te marzenia zrealizować.

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj, dotarłam i ja. Też mi się u Ciebie podoba i na pewno będę zaglądać. Filary Ziemi czytałam i baardzo mi się podobały, dwie pozostałe mam, a jakże i też się do nich szykuję

    OdpowiedzUsuń
  17. Kasia.eire:)
    Bardzo dziękuję za odwiedziny. Ja też się pozytywnie nastawiam do tej lektury. Dużo dobrego słyszałam i zresztą sam Follett podobno uznaje "Filary..." za swoje największe osiągnięcie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem, czy największe, ale czyta się po prostu fenomenalnie, chociaż jest tak gruba, że ciężko się trzyma w rękach. Upadek gigantów jakoś lepiej wydany, lżejszy jest, no ale ja mam inne wydanie Filarów ziemi, takie turkusowo brązowawe. I Świat bez końca też mam inny. To są książki z serii - najpierw siłownia, później czytelnia

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale my nocne marki jesteśmy, haha

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasiu:)
    Właśnie miałam zamiar wyłączyć komputer, ale jeszcze tu zajrzałam. Coś jest z tymi nocnymi markami. Ja jestem typowa sówka. Nie lubię rano wstawać. I cieszę się, że teraz są wakacje i nie muszę.
    Ładnie nazwałaś tę książkową serię - siłownia, czytelnia - bardzo mi się podoba.
    Chyba jednak powiem dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  21. Napisałam Ci o BUL-e, bo z Twojego profilu wynika, że jesteś z Łodzi. Można należeć, nawet jeśli się nie studiuje, tak jak ja, tylko trzeba wpłacić kaucję (zwrotną po oddaniu książki) 100 zł za sztukę. W ten sposób uziemiłam 200 już od kilku lat, ale skalkulowałam, że i tak mi się opłaca. Ale skoro masz daleko, to pewnie nie jesteś zainteresowana, jeśli jest inaczej, mogę Ci napisać więcej o zasadach, albo wejdź na ich stronę. Jest tam regulamin, katalog chwilowo nieczynny, bo w sierpniu jest przerwa, ale normalnie to nie trzeba mieć konta, żeby przeglądać, co mają.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ewuniu:)
    Nie wpisałam się u Ciebie, bo zapomniałam, który to post był o bibliotece.
    Oczywiście za informacje dziękuję. Też się dowiedziałam od znajomej, ze może wypożyczać każdy. Nawet dziś razem zajrzałyśmy do katalogu. Tylko ogromnie przeraziłaś mnie wysokością kaucji. Rozumiem, że im na książkach zależy, ale to prawdziwe barbarzyństwo taka kwota. Nie wiem czy skorzystam, bo mieszkam w Żakowicach (jeżeli się nie orientujesz to stacja przed Koluszkami, jak się jedzie na Warszawę) i nie mam prawa jazdy. Więc pozostaje mi tylko pociąg. Muszę to jeszcze skalkulować. Jak będę miała czas poszperać w katalogu i znajdę dużo interesujących mnie pozycji, to może się jednak skuszę.
    Niemniej jeszcze raz bardzo dziękuję za Twoją troskę o mnie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...