poniedziałek, 31 października 2011

Guillaume Musso, Będziesz tam?

Podczas moich częstych wizyt w księgarniach nieraz wprost rzucały mi się w oczy pyszniące się na półkach powieści zupełnie nieznanego mi młodego francuskiego pisarza Guillaume Musso. Intrygowały mnie te książki i nęciły. Dlatego natknąwszy się w bibliotece na jedną z nich nie namyślając się długo zabrałam ją do domu. 

Rozpoczynając czytanie tej powieści właściwie nie wiedziałam czego oczekiwać. Muszę wyznać, że książka ta pochłonęła mnie całkowicie. Przeczytałam ją w dwa wieczory, choć ostatnio z powodu braku czasu (a właściwie z powodu dzielenia go pomiędzy różnorodne zajęcia oprócz czytania) czytam znacznie wolniej. 

Bohaterem powieści Będziesz tam? jest sześćdziesięcioletni chirurg-pediatra Elliott Cooper. Pewnego dnia będąc na misji Czerwonego Krzyża w Kambodży Operuje chłopca z tzw. zajęczą wargą. Opiekun dziecka zadaje mu dziwne pytanie: "Gdybyś mógł spełnić jedno pragnienie, które byś wybrał?"* Zdziwiony Elliott odpowiada właściwie bez zastanowienia: "Chciałbym zobaczyć pewną kobietę".** Z pozoru życzenie nie wydaje się zbyt skomplikowane gdyby nie jeden mały szczegół - ta kobieta nie żyje już od trzydziestu lat. 
Stary Khmer poszperał wśród umieszczonych na półce talizmanów i wręczył lekarzowi fiolkę z dziesięcioma pastylkami. 

Tak rozpoczyna się niezwykła podróż Elliotta.  Dzięki pastylce Elliott może udać się w podróż w czasie, może przenieść się trzydzieści lat wcześniej, kiedy wszystko jeszcze wydawało się proste, kiedy miał u swojego boku kobietę, którą kochał. Spotyka w tej podróży samego siebie, tylko trzydzieści lat młodszego, swoją ukochaną Ilenę, najlepszego przyjaciela Matta i wiernego labradora Znajdka. 

Nie chcę zdradzać więcej szczegółów fabuły, bo być może jest ktoś, kto jeszcze nie czytał tej powieści, a będzie chciał to uczynić. 
Wszystko w tej książce wydaje się realne i nierealne zarazem. Jeśli miałabym określić w jakiś sposób gatunek powieści, którą jest Będziesz tam? powiedziałabym, że jest to połączenie powieści obyczajowej z fantasy. 
Ale ta mieszanka nie jest mieszanką wybuchową. Niesie raczej pewien rodzaj zadumy i zamyślenie. A co ja zmieniłabym w swoim życiu gdyby pojawiła się taka możliwość? Czy w ogóle można bezkarnie ingerować w przeszłość? Czy zmiana jednego elementu nie pociągnie za sobą nieprzewidzianych konsekwencji?
Przed takim dylematem stanie bohater powieści Musso. Będzie musiał podejmować trudne decyzje, które zaważą nie tylko na jego życiu, ale także na życiu bliskich mu osób. 

Powieść Musso wzrusza, zaciekawia, zaskakuje. Autor nie prowadzi bowiem czytelnika utartymi ścieżkami. Nie wszystkie decyzje bohaterów wydają nam się oczywiste, nie wszystkie mogą budzić naszą aprobatę. Jednego tylko nie można zarzucić książce - nudy. Trudno jest się oderwać od powieści, bo kiedy wydaje się, że wiemy co dalej nastąpi autor zaskakuje nas swoimi rozwiązaniami. Jednym  minimalnie się zawiodłam, a mianowicie zakończeniem. Wydało mi się ono trochę przesłodzone. Co prawda uwielbiam szczęśliwe zakończenia, ale w tym wypadku coś mi troszeczkę zgrzytało. 

Nie jest to jednak zbyt wielka wada i w ostatecznej mojej ocenie powieść Musso wypada korzystnie. Podoba mi się jego styl pisania, prowadzenia narracji, kreowania bohaterów. Nie otrzymujemy tu głębokiej analizy psychologicznej postaci, ale nie jest to przecież powieść psychologiczna. To piękna i wzruszająca historia o miłości, przyjaźni, poświeceniu. To książka, z którą w zimowe wieczory możemy usiąść przy kominku, owinąć nogi ciepłym pledem (w innej wersji - cieplutkim futerkiem naszego psiego bądź kociego pupila) i z kubkiem parującej kawy bądź herbatki z sokiem malinowym zagłębić się w przyjemnej lekturze.

Moja ocena:5/6

*,** Guillaume Musso, Będziesz tam? s. 11

11 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Ci Musso. Ja jego książki mam na liście priorytetowej i aktywnie wypatruję promocji:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie słyszałam, nie zwróciłam uwagi w księgarni. Teraz poszukam w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dwie powieści Musso.Muszę sięgnąć po następne!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam Musso, warto sięgać po tego autora...
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  5. O, nawet czytałam nie tak dawno. Podobała mi się. Przede wszystkim zadałam sobie pytanie, co bym zmieniła w swoim życiu, gdybym cofnęła się w czasie (ha, niektórzy wróciliby pewnie do pieluch). Pewnie znów stanęłabym przed wyborem męża i kierunku studiów. Oczywiście nie omieszkałam zadać takiego samego pytania mężowi. Ale poważnie. Od przesłodzenia wybronił się autor pastylkami, bo gdyby wprowadził inny rodzaj poruszania się w czasie, byłoby naiwnie. A tak można sobie wyobrazić konwencję snu. Dobre czytadło na jesienną szarugę.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasandra:)
    Życzę owocnych "łowów". Ja na razie spróbuję z biblioteką. Może coś jeszcze mają.

    Guciamal:)
    To życzę powodzenia.

    Cecyliarodzinaidom:)
    Widać, że Ci się spodobały. Życzę więc dalszej milej lektury.

    Saro-Mario:)
    Dziękuję za wskazówkę. Miałam ochotę na jeszcze więcej jego książek i widzę, że może mi się spodobają.

    Książkowcu:)
    Ja też zadałam sobie takie pytanie i doszłam do wniosku, ze lepiej jest tak jak jest.
    Też uważam, ze to dobre czytadło. Dla mnie tylko zakończenie było troszkę zbyt słodkie. Ale ponieważ lubię słodycze.....

    OdpowiedzUsuń
  7. Musso mnie również intryguje i nęci, nie czytałam jeszcze żadnej jego książki, ale czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo dobrego słyszałam o tym autorze. Pewnie kiedyś po coś sięgnę z jego dzieł ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dosiak:)
    Mnie też intrygował i dlatego skorzystałam z pierwszej okazji i wypożyczyłam książkę z biblioteki.

    Bujaczek:)
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowicie zachęcająco brzmi. Może też uda mi się wypatrzyć tę książkę w bibliotece (oby, oby!)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dusia:)
    Życzę owocnych bibliotecznych łowów.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...