wtorek, 13 września 2011

O pożytkach z wyszywania

Co ma wspólnego haft krzyżykowy z książkami? W moim przypadku wiele. 
Zapisałam się na wspólne haftowanie zwane RR czyli Round Robin (zabawa hafciarek wykorzystujących algorytm karuzelowy - czymkolwiek on jest). Właściwie powinnam zacząć już wyszywanie, ale zanim wybrałam się z mojej wsi na hafciarskie zakupy trochę czasu minęło. 
Dziś udało mi się wymknąć do wielkiego miasta Łodzi. I oczywiście nie mogłam przejść obok księgarni i antykwariatu aby do nich nie wstąpić. A po powrocie zastałam w domu paczkę z książkami zamówionymi w wydawnictwie Prószyński. 
Oto moje książkowe nabytki. Kolejne do ustawienia się w kolejce do czytania. A ostatnio byłam też w bibliotece i nie mogłam wyjść z pustymi rękami (bibliotecznego stosiku nie prezentuję; będzie widoczny w pojawiających się wpisach; poznać łatwo, bo zdjęcia okładek są gorszej jakości - obłożone w folię).


Tradycyjnie już od góry:
1. Sue Monk Kidd, Sekretne życie pszczół (zakupione w antykwariacie, dawno upatrzona pozycja)
2. Nicholas Sparks, Anioł stróż (także w antykwariacie i też od dawna poszukiwana)
3. Kate Morton, Zapomniany ogród (j.w. widziałam pochlebną recenzję na którymś z blogów i spodobała mi się okładka)
4. Sarah Waters, Ktoś we mnie (j.w. także dawno upatrzona; wiele słyszałam o autorce i sama się chcę przekonać jak pisze)
5. Sam Savage, Firmin (kupiona w księgarni za pół ceny; zachęciła mnie pozytywna recenzja; zakup pod kontem wyzwania czytelniczego)
6. Grażyna Bąkiewicz, Coś za coś (kupiona za pięć złotych w wydawnictwie; w czwartek wybieram się na spotkanie z autorką, do tej pory nic nie czytałam, więc warto przed spotkaniem przejrzeć choć jedną książkę; poza tym autorka jest z Łodzi - warto znać twórczość lokalnych autorów)
7. Gwen Cooper, Odyseja kota imieniem Homer (kocia literatura więc dla mnie obowiązkowa; zakup przy okazji powieści pani Bąkiewicz)
8. Michael McDowell, Tabitha King, W cieniu płonących świec (zakup w wydawnictwie, znów spowodowany pozytywną recenzją)

Teraz pozostaje mi tylko umiejętne lawirowanie pomiędzy haftem a książką. Jednak jestem wielką optymistką i mam nadzieję, że sobie poradzę.

11 komentarzy:

  1. Gratuluję nabytków! Z całego stosu czytałam tylko "Sekretne życie pszczół" i ogromnie mi się podobało.
    Czekam na relacje z RR - niedawno odkryłam haft krzyżykowy (dzięki zakładce otrzymanej o beatrox73) i wykorzystując fakt, że w przeciwieństwie do czytania książek haftowanie jest towarzyskie (tzn. rozmawiające obok towarzystwo mi w nim nie przeszkadza), czasem coś haftuję. Chętnie się zatem dokształcę w wiedzy na temat RR :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie przeczytałabym "Zapomniany ogród" i powieść Waters, czekam na recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swego czasu uwielbiałam haftować. Moim ulubionym haftem był właśnie haft krzyżykowy. Może kiedyś wrócę do haftowania. Dołączam się do innych i gratuluję zakupów książkowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Imponujący stosik:) Ciekawa jestem "Ktoś we mnie"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Balbino, haft jest jak narkotyk. Niesamowicie wciąga. On stał się w moim przypadku nałogiem i prawie opanował moje życie.
    Szczególnie ulubionym był haft Richelieu.
    Etapowo był haft płaski biały, później kolorowy.
    Wyszywałam również obrazy haftem krzyżykowym.
    Może kiedyś umieszczę taką kategorię i je pokażę.

    Czytałam bardzo pozytywną recenzję "Zapomnianego ogrodu" i z wielką ochotą książkę przeczytam.
    Balbino, jeżeli w takim tempie będziesz kupować książki, to w bardzo niedługim czasie załatwisz "fuchę mężowi". Przypadnie mu udział robienia dodatkowych regałów. Wiem coś o tym. Ten temat już u mnie był przerabiany. Też kocham książki i chciałam ich mieć jak najwięcej.
    Lubię wracać do książek już przeczytanych.
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny stosik, a umiejętności haftowania szczerzę zazdroszczę. Sama nie mam zbytnich zdolności w tym kierunku, chociaż próbowałam kiedyś się nauczyć - tak samo jak robienia na drutach, czy szydełkowania - z marnym rezultatem.

    Wracając do książek "Sekretne życie pszczół" czytałam i jest naprawdę fascynujące, a przy tym ciepłe oraz przesycone smakiem miodu :)

    Spotkanie z literaturą Nicholasa Sparksa oraz Sary Waters również mam w planach.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę dwóch pierwszych pozycji! ;)
    Miłego czytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kate Morton czytałam "MIlczący zamek" i jestem wprost zachwycona :) Planuję nabyć wszystkie książki tej autorki.
    Mam ochotę pohaftować krzyżykami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Viv:)
    Dużo dobrego słyszałam o tej książce i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
    Co do RR - to moje pierwsze mam więc wielką tremę. Jeżeli chcesz poczytać o zasadach zapraszam na blog Milenki milenkahaft.blogspot.com

    Dosiak:)
    Motywujesz mnie do szybkiego czytania, ale jednak swoje w kolejce muszą odczekać.

    Monika:)
    Haftowanie daje ogromną satysfakcję. Szczególnie, gdy się patrzy na ukończoną pracę. Myślę, że kiedyś do tego powrócisz. Ja też miałam dłuższą przerwę, a teraz cieszę się, że znów mogę wyszywać.

    Maruda007:)
    Dziękuję. Też się z niego cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sara-Maria:)
    Koniecznie pokaż swoje dzieła. Haft to rzeczywiście narkotyk. Jakiś czas nie wyszywałam i bardzo się stęskniłam.
    Ja niestety haftuję tylko krzyżykami. Ale mam zamiar nauczyć się też haftu Richelieu. Znajoma dużo haftuje i obiecała zapoznać mnie z tym haftem. Bardzo mi się podoba - jest taki wyrafinowany.
    Co do regałów - jak na razie mam jeszcze trochę miejsca, ale rzeczywiście kurczy się w zastraszającym tempie. Kupowanie książek to już mój nałóg. Zazwyczaj robię to zrywami tzn. wtedy kiedy mam fundusze. Więc kiedy je mam to wykorzystuję do końca, bo kiedyś przyjdzie taki czas, że nie będę mogła sobie na książki pozwolić.
    Też lubię powracać do książek już czytanych. Oczywiście korzystam z biblioteki, ale często jak książka wywrze na mnie duże wrażenie kupuję ją, by mieć własny egzemplarz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Claudette:)
    Sparksa trochę znam i nawet lubię, a z Waters jeszcze nie miałam okazji się zapoznać.
    Jeżeli chodzi o haft krzyżykowy jest o wiele prostszy niż szydełkowanie czy robienie na drutach. A daje też dużo satysfakcji.

    Bujaczek:)
    Dziękuję! Z takimi życzeniami będzie mi się dobrze czytało te książki.

    Aneta:)
    Mam nadzieję, że "Zapomniany ogród" będzie nie mniej fascynujący.
    Koniecznie zabierz się za haft krzyżykowy. Tylko pamiętaj - to wciąga. Jak raz zaczniesz to już na zawsze się w tym zakochasz.
    Życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...