sobota, 26 listopada 2011

Dorota Sumińska, Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka.

Co prawda nie słuchałam ani nie oglądałam nigdy programów pani Doroty Sumińskiej emitowanych przez polskie radio i telewizję, ale o samej autorce słyszałam od dawna. Dlatego postanowiłam zapoznać się z niektórymi jej książkami. Mój wybór padła na dwie z nich: Autobiografię na czterech łapach oraz właśnie na Świat według psa. Po tę ostatnią sięgnęłam właśnie teraz dzięki stosikowemu losowaniu.

Muszę wyznać, że miałam pewne obawy kiedy rozpoczynałam lekturę opowieści jamnika Bolka. Ich przyczyną były dość zróżnicowane  recenzje tej książki. Teraz z całą świadomością mogę stwierdzić, że skłaniam się ku pozytywnym opiniom na jej temat.

Książka pani Doroty mnie oczarowała. Zarówno jej sposób pisania jak i sama postać narratora czyli przesympatycznego jamnika Bolka. Być może moja ocena nie jest do końca obiektywna, a raczej bliższa byłabym stwierdzenia, że w dużej mierze jest opinią subiektywną. A to za sprawą występujących tam zwierząt - nie potrafię chłodnym okiem spojrzeć na książki, w których bohaterami są zwierzęta i rzadko któraś z nich mi się nie podoba. Powiem nawet więcej - jeśli w jakieś innej powieści pojawi się, nawet gdzieś na dalszym planie, jakieś sympatyczne zwierzątko - nabieram do niej większej sympatii.

Świat według psa to powieść o zwierzętach, ale przede wszystkim o ludziach. uczynienie narratorem psa od razu sugeruje nam, że będziemy patrzeć na nasz świat właśnie z jego perspektywy. I tu pojawiają się wątpliwości - na ile to spojrzenie jest bliskie prawdy. Pani Dorota jest lekarzem weterynarii z wieloletnią praktyką, jest też autorką poradników o zwierzętach (m.in. Szczęśliwy pies, Szczęśliwy kot, Co warto wiedzieć o psie, Co warto wiedzieć o kocie) a także, jak wspomniałam na początku, autorką programów radiowych i telewizyjnych o zwierzętach. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że po tylu latach pracy ze zwierzętami zna je dobrze i rozumie ich zachowanie. Oczywiście musimy zdawać sobie sprawę, że to co pisze autorka jest jej spojrzeniem na świat zwierząt, ale spojrzeniem popartym wieloletnią praktyką. I jeszcze jedno - wyraźnie widoczna jest sympatia, a nawet powiedziałabym, że miłość, jaką pani Dorota darzy zwierzęta. Traktuje je podmiotowo, jako członków rodziny, a nie jak dodatek, który tak naprawdę wszystkim w domu przeszkadza. 
Mnie osobiście pani Dorota przekonała. W swoim życiu miałam już wiele psów i kotów (obecnie mamy w domu dwa psy i trzy koty). Zawsze traktowane były w naszym domu jak członkowie rodziny, domownicy o wielkim sercu. Przez tyle lat poznałam też ich zwyczaje i obyczaje. Wiem, że każdy z nich był swoistą indywidualnością. Nie ma takiego samego psa czy kota, jak praktycznie nie ma takiego samego człowieka. Każdy jest inny, niepowtarzalny. 

Tacy są właśnie bohaterowie powieści pani Sumińskiej i to zarówno ludzie jak i zwierzęta. 
Bolek to sympatyczny jamniczek, który w wyniku niekorzystnego dla siebie splotu okoliczności, został oddany do innego domu. I to co z początku wydawałoby się tragedią okazało się być dla niego lepszym rozwiązaniem. Spotkał bowiem panią, która jak nikt inny rozumiała zwierzęta darząc je wielką miłością. Irma traktowała bowiem swoje psy i koty jak członków swojej rodziny, rozumiała je jak nikt inny, potrafiła odgadnąć nie tylko, to co chciały, ale także i to co czuły. 
Bolek opowiada nie tylko o swoim życiu. Jego opowieść to także historie ludzi, z którymi się zetknął. Historie bardzo ciekawe, sięgające nawet czasów wojny. Poznajemy bowiem losy Irmy i jej męża Władka, Zosi i jej rodziny, Michała, a także Anuli i jej synka Maciusia. Są to historie piękne i smutne niekiedy. Mówiące o wielkiej miłości, przyjaźni poświeceniu, ale także o zdradzie, cierpieniu, bólu. 
Podobne opowieści snuje Bolek o przebywających w domu Irminy zwierzętach. Wiele z nich ukazuje ogromne cierpienie tych naszych braci mniejszych, cierpienie, którego przyczyną są przede wszystkim ludzie. I tak jak człowiek  potrafi często być przyczyną cierpienia drugiego człowieka, nawet tego, którego ponoć kocha, tak potrafi skrzywdzić zależne od niego całkowicie zwierzę. 
W powieści pani Doroty pojawiają się tacy ludzie, ale poczesne miejsce zajmują w niej ci, którzy potrafią kochać zarówno ludzi jak i zwierzęta. Emanująca z nich dobroć, miłość, empatia sprawiają, że bohaterowie, a także pewnie i my czytelnicy, odzyskujemy wiarę w ludzi, w ich dobre intencje. Choć w świecie przedstawionym przez autorkę jest miejsce na ból, cierpienie, utratę wiary w dobroć i miłość, jednak  nie jest to powieść pesymistyczna. Pani Sumińska pisze o negatywnych zachowaniach ludzi, bo taki jest nasz świat, często okrutny zarówno dla ludzi jak i dla zwierząt. Ale ważniejsze są dla niej te pozytywne postawy. Widać wyraźną zbieżność w zachowaniach ludzkich - ci, którzy potrafią być dobrzy dla zwierząt, są także wyrozumiali, czuli i kochający wobec swoich bliskich. W powieści pani Doroty sprawdza się powiedzenie, że dobroć człowieka spostrzega się w jego relacjach do dzieci i do zwierząt. Dlaczego? Bo zarówno dzieci i zwierzęta są słabsze i zależne od dorosłego.

Pani Dorota pisze prosto i przystępnie. Nie wpływa to jednak niekorzystnie na język powieści, który świadczy o erudycji i wyczucie autorki. Jest to także język bardzo emocjonalny, ale taki jest też stosunek pani Doroty do opisywanych wydarzeń. 

Gdybyśmy na świat patrzyli oczami psa nasze życie być może byłoby prostsze, nie marnowalibyśmy czasu i energii na to co zbyteczne i niepotrzebne, a więcej czasu poświęcilibyśmy na budowanie pozytywnych więzi pomiędzy najbliższymi. Myślę, że czasem człowiek powinien uczyć się od zwierząt i prostej matematyki uczuć - jeśli kogoś kocham, to kocham go bezgranicznie. Pies potrafi lizać rękę, która go bije i odpycha. Niektórzy nazywają to głupotą. Są też tacy, którzy mówią o bezgranicznej miłości i wierności. Każdy ma prawo do własnego zdania.

Moja ocena: 5+/6

14 komentarzy:

  1. Książki niestety nie czytałam. Czytałam wiele relacji o zwierzętach Doroty Sumińskiej. To cudowna osoba, kochająca zwierzęta wielką miłością.
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam chęci przeczytania tej książki, ale po Twojej recenzji jakoś tak mnie naszło. Zachęciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też wydawało się, iż to raczej książka nie dla mnie, tymczasem czytając twoją recenzję przypomniał mi się taki ciepły, sympatyczny serial, w którym narratorem opowieści był pies. Nie pamiętam tytułu, ale w natłoku telewizyjnej rąbanki ten serial pozytywnie się wyróżniał.Tak właśnie wyobrażam sobie tę opowieść

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam psy, więc muszę przeczytać tę książkę:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie takiej książki mi teraz potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tę książkę całkiem niedawno i bardzo mi się podobała. Jest wzruszająca i taka delikatna, szczególnie w zakończeniu. Zgadzam się, każdy bohater jest inny.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Saro-Mario:)
    Odniosłam takie samo wrażenie co do autorki. Osoba, która nie kochałaby zwierząt nie potrafiłaby tak o nich pisać.

    Dosiak:)
    Bardzo mi miło z tego powodu. Mam tylko nadzieję, że Tobie również choć trochę się spodoba.

    Guciamal:)
    Nie kojarzę tego serialu, więc trudno mi powiedzieć czy książka jest w podobnym stylu.

    Kasandra:)
    To jest rzeczywiście książka dla miłośników psów, a także kotów, choć zajmują one znacznie mniej miejsca.

    Kornelia:)
    To naprawdę ciepła, wzruszająca opowieść na poprawę nastroju.

    Rapsodia:)
    Mnie także zakończenie bardzo się podobało. Masz rację, że było takie delikatne. Za to bardzo przeżyłam historię Poldka i Szymona. Według mnie jedne z najmocniejszych fragmentów książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie muszę przeczytać. Przyznaję, że od dawna nie czytałam czegoś lekkiego, a taka książka przyda mi się na ferie:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna okładka! Muszę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świat widziany psimi oczami może stanowić sympatyczne źródło ironicznych komentarzy o ludzkiej mentalności... I okladka też super ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Maruda007:)
    Zapewne książka nie należy do ciężkiego kalibru wśród lektur, czyta się ją bardzo dobrze. Mimo to pobudza do refleksji. Naprawdę warto przeczytać.

    Bujaczek:)
    Mnie także okładka przypadła do serca. To psie spojrzenie: wierne, mądre i ufne. Życzę miłej lektury.

    Dusia:)
    I tak jest rzeczywiście. Pani Sumińska robi to w sympatyczny sposób niemniej odkrywa także ciemne strony mentalności człowieka. O okładce pisałam w komentarzu do Bujaczka (ciuteńkę wyżej).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja także książki nie czytałam, ale oglądałam programy prowadzone przez panią Dorotę Sumińską. A poza tym gdy ktoś pisze tak wspaniale o zwierzętach, musi je po prostu bardzo kochać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Monika:)
    Tak właśnie myślę. Pani Dorota wygląda na osobę kochającą zwierzaki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna książka, widac że sporo czasu zostało na nią poświęcone. Teraz zima, odpalic wypada piece gazowe i czytać w spokoj ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...