Treść Zmierzchu jest większości dobrze znana. To, jeśli się nie mylę, jedna z pierwszych powieści z modnego dziś nurtu paranormal romance, która zdobyła tak wielką popularność szczególnie wśród młodzieży, stając się bestsellerem.
Młoda dziewczyna, Bella Swan, przyjeżdża do małego miasteczka Forks, do swego ojca. Czuje się tam obco. Jednak już pierwszego dnia w miejscowej szkole zdobywa nowych przyjaciół oraz spotyka intrygującego młodego chłopaka, Edwarda Cullena, który na jej widok zachowuje się dziwnie i irracjonalnie. To intryguje Bellę. I kiedy po kilku dniach młodzi ponownie się spotykają, a Edward zmienia zupełnie swój stosunek do niej, dziewczyna postanawia rozszyfrować dziwne zachowanie chłopaka. Tajemnica pochodzenia Edwarda okazuje się jeszcze bardziej niezwykła niż Bella mogła przypuszczać, bowiem chłopak nie jest człowiekiem, a ....
Potem akcja zaczyna rozwijać się w coraz szybszym tempie przybierając nieraz nieoczekiwany obrót.
Powieść Meyer czyta się dość dobrze. Stopniowanie emocji, kończenie kolejnych rozdziałów w pasjonującym dla czytelnika momencie, skłania do szybkiego czytania, wręcz "pochłaniania" książki. Jednak jest pewne ale.....
Styl, który zaprezentowała nam pani Meyer, jest bardzo prosty, słownictwo niezbyt wyszukane, bohaterowie nie posiadają rozbudowanych portretów psychologicznych, choć są sympatycznymi postaciami (Bella czasami imponuje swoją odwagą - a może brakiem rozwagi, a Edward zaskakuje swoją wrażliwością).
Jednym słowem: miłe, nieskomplikowane czytadło, po które sięgamy by odetchnąć trochę po bardziej wymagającej lekturze.
Osobiście uważam, że trochę już wyrosłam z tego typu literatury. Myślę, że jej odbiorcami jest przede wszystkim młodsze pokolenie czytelników (a właściwie w tym konkretnym przypadku - raczej czytelniczek). Ale nie żałuję czasu spędzonego z Bellą i Edwardem, bo minął on całkiem przyjemnie. Być może, jeśli będę miała tylko taką możliwość, przeczytam kolejne tomy cyklu. Ale zupełnie nie odczuwam potrzeby wzbogacania swojej biblioteczki o te pozycje.
Czy zachęcam do przeczytania? Ani tak, ani nie. Można przeczytać tę książkę, ale nie jest ona na mojej liście obowiązkowych lektur.
Ja akurat mam do Zmierzchu lekki sentyment, bo przez chwilę przypomniał mi, jak patrzyłam na świat mając szesnaście lat ;) Plus motyw wampiryczny, który akurat dla mnie jest zaletą, bo jest to część moich zainteresowań na uczelni. Co do języka: o wiele lepszy w oryginale niż w tłumaczeniu, które wypadło raczej fatalnie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam na tyle angielskiego żeby poczytać w oryginale. Zajęłoby mi to zbyt wiele tak cennego czasu.
OdpowiedzUsuńA motyw wampirzy jest właśnie, tym co jeszcze skłoni mnie do czytania dalszych części.
Mnie dręczy ten szum dookoła. Przeczytałam tę książkę, zanim to wszystko się zaczęło i nawet mi się podobała. Później już mi obrzydła. Ale czwarty tom jest całkiem niezły ;). Trzy pierwsze tomy zlewają mi się ze sobą i kojarzę, co w nich jest, tylko na podstawie filmów.
OdpowiedzUsuńOcena troszkę niska jak dla mnie, wszak Zmierzch to jakby prekursor gatunku więc mam do niego sentyment i przyznam, że trzy pierwsze tomy są świetne, czwarty kończy się beznadziejnie.
OdpowiedzUsuńAlina:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie ten szum to zapewne nie przeczytałabym tej książki. Jeżeli uda mi się dotrwać do czwartego tomu skonfrontuję swoje odczucia z Twoimi.
Tirindeth:)
Nie neguję Twojej oceny. Zdaję sobie sprawę, że cały cykl ma wielu zagorzałych zwolenników. Mnie jednak nie zachwycił, a może inaczej - spodziewałam się czegoś lepszego po całym tym szumie wokół powieści.
Jak już napisałam jest to jednak dość ciekawa, ze względu na akcję nie zaś styl, książka, którą czyta się z przyjemnością by oderwać się od szarej rzeczywistości.
Ja obejrzałam filmy nakręcone na podstawie dwóch pierwszych książek serii i "Zmierzch" całkiem mi się podobał. Planowałam nawet przeczytać książkę, dopóki nie znalazłam w sieci jakiegoś fragmentu (po polsku), który mnie zupełnie rozczarował. I zrezygnowałam. Ale może to faktycznie kwestia tłumaczenia? Nie ciągnie mnie do tego cyklu, choć czytać o wampirach lubię. Ale pewnie kiedyś - jeśli książka sama wpadnie mi w ręce - sprawdzę, co porwało miliony :)
OdpowiedzUsuńRównież czytałam i mam podobne zdanie. Takie sobie czytadło ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że nie powinny tego czytac nastolatki, bo jeszcze dojdą do wniosku, że ślepe i bałwochwalcze uwielbienie i zapatrzenie w partnera jest normalne. Zapierałam się rękami i nogami, że nie przeczytam tej ksiązki, aż wszystkie 4 tomy pożyczyła mii przyjaciółka. Wprost je połknęłam. Nie mogłam się oderwać od lektury. MIle spędziłam czas, ale irytowała mnie główna bohaterka, jej zachowanie i wybory. Szału nie ma, ale nei żałuję, że przeczytałam tę książkę.
OdpowiedzUsuńViv:)
OdpowiedzUsuńFilmów nie oglądałam i jak na razie niespecjalnie mam na to ochotę. Może warto?
Zaczytana-w-chmurach:)
Właśnie! Czytadło. Ale mam już drugi tom (oczywiście pożyczony) i pewnie niedługo po niego sięgnę.
Aneta:)
Po przeczytaniu jednego tomu też mogę powiedzieć, że Bella Swan troszkę mnie irytowała. Ciekawe co będzie dalej? Ja również mówiłam, że takiej książki czytać nie będę, jednak się w końcu skusiłam. Jak widać zamierzam czytać dalej. Przynajmniej tom drugi. A potem zobaczymy.
Zaczęłam czytać, aby wiedzieć za co krytykować. Odpuściłam sobie jednak w połowie- jak dla mnie to zwykła grafomania. Przepraszam, zdania nie zmienię.
OdpowiedzUsuńAla:)
OdpowiedzUsuńI takie jest Twoje prawo. Ja zaczęłam czytać drugi tom i od miesiąca leży sobie spokojnie na mojej półce. Może skończę?
Przeczytałam 2 tomy, bo kiedy krytykowałam pierwszy wszyscy fani (a mam ich wśród znajomych wielu) mówili, że nie wiem, co mówię, bo tom drugi jest o wiele lepszy... Nie jest, moim zdaniem jest jeszcze gorszy. Zmierzchu nie cierpię, uważam, że jest grafomański. Czytałam fragmenty w oryginale i moim zdaniem są jeszcze gorsze niż polskie tłumaczenie. Takiego języka nie da się nawet nazwać prostym, jest po prostu prostacki... Z tego całego szumu najbardziej rozumiem zainteresowanie filmem (choć też mnie nie porywa) :P
OdpowiedzUsuńNie oceniam może tak ostro jak Ty tej serii, ale niezbyt mi się podoba. Przeczytałam także drugi tom - nie zamierzam jednak pisać o nim osobnego postu - i również nie wywarł na mnie większego wrażenia. Mam wrażenie, że książka jest troszkę infantylna. Ale ja jestem już dość wiekową osobą, więc może dlatego nie odnalazłam w niej czegoś głębszego.
OdpowiedzUsuń