Od kilku dni nie zaglądałam na swój blog. Złożyło się na to wiele przyczyn m in. polsko-hiszpański ślub i wesele, na którym byłam wczoraj (a dziś na poprawinach).
Bardzo serdecznie przepraszam wszystkich, że nie odpisywałam na komentarze i nie zaglądałam do Was. Postaram się jak najszybciej to naprawić.
Jestem pod wrażeniem ślubu, na którym miałam szczęście być. Był naprawdę wspaniały. Ona - Panna Młoda - jest Polką i brała ślub w stroju łowickim. On - Pan Młody - jest Hiszpanem z Wysp Kanaryjskich i brał ślub w tradycyjnym stroju kanaryjskim. Naprawdę było na co popatrzeć.
Są uroczy, nieprawdaż?
A tak wyglądała bryczka, którą jechali do ślubu.
Wiejskich akcentów nie zabrakło również w kościele
i na sali weselnej.
Myślę, że tak uroczej Panny Młodej pozazdroszczą nawet łowiczacy.
Witaj. Wrażenia rzeczywiście wywołują uśmiech na twarzy. Szczęścia młodym.:)
OdpowiedzUsuńTo musiało być niezwykłe przeżycie. A para młodych wyglądała świetnie!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak spędzałam praktyki w zakopanem, miałam okazję widzieć ślub góralski, tego nie da się opisać!!!!
Trzeba chyba odwagi, aby zrezygnować z tradycyjnej już w Polsce białej sukni ślubnej z welonem. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńI pozdrawiam! :)
Absolutnie urocze :) I ile w nich radości! Dużo szczęścia na nowej drodze życia Młodej Parze :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Niezwykły ślub i wesele! Dobrze, że fajnie spędziłaś weekend!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fenomenalny pomyśl :)
OdpowiedzUsuńMłodzi ludzie bardzo często wstydzą się swoich korzeni. Swojego folkloru.
Pomysł karkołomny,ale mi ogromnie przypadł do gustu :)
Książkowiec:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w ich imieniu. Przekażę życzenia.
Kasandra_85:)
Przeżycie było rzeczywiście niesamowite.
Sabinka:)
Taki góralski ślub musiał być wspaniały. Ten nie był tradycyjnym ślubem łowickim. Młodzi po prostu tylko skorzystali a uroków ludowych strojów. Ale i tak było na co popatrzeć.
Czytanka:)
Myślę, że w pewnym sensie tej odwagi rzeczywiście potrzeba. Ale oni przy tym się świetnie bawili. Myślę, że gdyby młoda była w białej sukni, a młody w garniturze nie było by już tego uroku.
Niedopisanie:)
Prawda? Ta radość była "porażająca" (w takim pozytywnym sensie). Oni po prostu nią zarażali wszystkich biesiadników. Nie pamiętam tak wspaniałej atmosfery na weselu a także podczas sakramentu w kościele.
Życzenia przekażę.
Kass:)
Naprawdę można ten ślub i wesele nazwać niezwykłym. Dziękuję.
Biedronka:)
Młodym chodziło o pokazanie dwóch odrębnych kultur: polskiej i hiszpańskiej. A stroje tradycyjne, ludowe to przecież rzeczywiście nasze korzenie. Ja im gratuluję tego pomysłu.
Wesele musiało być naprawdę niesamowite! :)
OdpowiedzUsuń