piątek, 1 lipca 2011

Zjadacze czasu

W czerwcu oprócz czytania zajmowałam się swoją drugą pasją - decoupagem. Ostatnio polubiłam pracę z papierem ryżowym. I dlatego wpadłam na pomysł, by w ramach podziękowania za 6 lat obecności moich pociech w przedszkolu (córka idzie w tym roku do pierwszej klasy) zrobić wszystkim pracownikom prezent w postaci lampionów. Zaczęłam "produkcję" już w połowie maja, a skończyłam właściwie wczoraj. Dziś z dziećmi zanieśliśmy prezenty do przedszkola. Mam nadzieję, że się spodobały.

Zamieszczam kilka zdjęć z moimi lampionami. Na dwóch pierwszych widać zapaloną świeczkę. Naprawdę ładnie i  nastrojowo wygląda to dopiero wieczorem.

16 komentarzy:

  1. Cudowne lampiony, gratuluję zdolności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne :)
    Mam pytanie czy zajmujesz się równiez sprzedaża tych lampionów :)
    Mam pytanie czy możesz wysłać mi swój adres mailowy, abym mogła napisać Ci swój adres:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Są rewelacyjne, cudowne, zakochałam się :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem, piękne lampiony :) Dużo pracy trzeba poświęcić, by zrobić taki jeden lampion? Podziwiam pomysłowość, wytrwałość, cierpliwość i talent.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! A jak się robi takie cudeńka? Obkleja się kielichy tymi specjalnymi bibułkami? Wiem, że bardzo upraszczam, ale proszę o wersję dla blondynki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bibliofilka:), Biedronka:), Zaczytana-w-chmurach:), Sardegna:), Alina:) Aneta:), Viv:)
    Naprawdę dziękuję Wam wszystkim za te miłe słowa. To takie sympatyczne, kiedy ktoś doceni to, czemu poświęca się swój czas i serce.

    Biedronka:)
    Troszkę tak, ale jak do tej pory nie na większą skalę. Podaję swego maila smyk5@poczta.onet.eu

    Aneta:)
    Pytasz o czas. Trudno powiedzieć. Pracę rozkłada się na kilka etapów, po każdym lampion musi wyschnąć. Zazwyczaj robię 2-3 dni, ale z przerwami. Gdyby zliczyć konkretny czas spędzony przy pracy wyjdzie około 3-4 godzin (średnio)

    Viv:)
    Właśnie tak. Okleja się kielich papierem ryżowym. Potem nakleja się motywy wycięte z serwetek. A na koniec lakieruje. Naprawdę fajna zabawa i wcale nie jest to nic trudnego. Można się łatwo nauczyć tej techniki. Oczywiście robi się nią jeszcze inne cudeńka. Nie opanowałam wszystkich tajników, bo stosuję ją dopiero około 9 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Są wyjątkowo śliczne, jestem pewna, że obdarowani byli nimi ucieszeni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mnie również bardzo się podobają i zazdroszczę talentów manualnych. Ja poza haftem krzyżykowym, który jest raczej czynnością techniczną niż zdolnościami manualnymi nie mogę się pochwalić niczym innym. Piękne są te cudeńka.Nie było mnie w necie od tygodnia, a tu tyle przybyło nowych opinii, że teraz poza zaległościami książkowymi, mam jeszcze zaległości recenzyjne :( a zaraz mam pociąg do Warszawy :(
    Pozdrawiam Guciamal

    OdpowiedzUsuń
  9. Guciamal:)
    I Ty znów w podróży! Dziękuję za miłe słowa. Też czasami wyszywam. A co do lampionów, to wcale nie taka trudna technika. I oczywiście wg mnie ma chyba więcej wspólnego z umiejętnościami technicznymi niż z twórczością artystyczną.
    Ale efekty są zarówno w przypadku decoupagu jak i haftu krzyżykowego.
    Życzę miłej podróży. Będziesz niedaleko mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. około 3-4 to nie tak dużo jak myślałam :) jak będę mieć więcej czasu, to chyba się zmierzę z decoupagem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anetko:)
    Bardzo się cieszę, że podjęłaś taką decyzję. To wspaniała zabawa ten decoupage.

    OdpowiedzUsuń
  12. Guciamal jest wiecznie w podróży:).
    Na miejscu pań przedszkolanek na widok takich prezentów spadłabym z krzesła, przepiękne:).

    OdpowiedzUsuń
  13. Iza:)
    Bardzo dziękuję za miłe słowa.
    A Guciamal to trochę zazdroszczę tych podróży. Choć z natury jestem domatorką, to jednak kawałek świata chętnie bym zwiedziła.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...